Zespół Aspergera – przyczyny, objawy, leczenie
Zespół Aspergera znany również pod synonimem syndrom Aspergera jest całościowym zaburzeniem rozwoju, który mieści się w spektrum autyzmu. Najczęściej zespół Aspergera obejmuje problemy z umiejętnościami społecznymi, problemy z akceptacją zmian, brakiem elastyczności w myśleniu przy braku z upośledzeniem umysłowym a także szczególnie pochłaniające, obsesyjne zainteresowania. Zespół Aspergera pozytywniej wpływa na rozwój mowy oraz poznawczy jest zdecydowanie lepszy niż w sytuacji występowania autyzmu dziecięcego. Zespół Aspergera jest często mylony z głębokim autyzmem, a rozróżnia ich od siebie prawidłowy rozwój mowy, poznawczy oraz prawidłowa komunikacja społeczna.
Zespół Aspergera jest jedną z chorób która łudząco przypomina autyzm dziecięcy. Podobieństwo zaburzenia jest spowodowane faktem, iż od wczesnego dzieciństwa objawy zaburzeń są takie same jak przy autyzmie dziecięcym. Zespół Aspergera jest zdecydowanie łagodniejszą formą autyzmu dziecięcego. W porównaniu z głębokim autyzmem, zespół Aspergera charakteryzuje się zdecydowanie bardziej prawidłowym rozwojem mowy oraz zdecydowanie lepszą adaptacją społeczną. Chorzy przeważnie są uznawani za ekscentryków niż o ludzi z zaburzoną osobowością.
Granice zespołu Aspergera nie należą do najwyraźniejszych, ale są rozpoznawalne. W tym przypadku zaburzeń psychicznych występuje szereg innych zaburzeń, a najpopularniejsze to m.in. autyzm wysokofunkcjonujący WFA, zaburzenie semantyczno-pragmatyczne, hiperleksja, upośledzenie zdolności niewerbalnego uczenia się oraz reaktywne zaburzenie przywiązania czy ADHD w tym wiele rzadkich i nieczęsto spotykanych zespołów. Niestety ale indywidualne przypadki diagnozowania mogą nieść wiele problemów i właśnie z tego powodu nazywane są zespołem Aspergera., czyli relatywnie łagodne zaburzenia rozwoju, gdzie głównym problemem jest nieumiejętne nawiązywanie kontaktów społecznych.
Ze względu na fakt, iż nie wszystkie aspekty diagnozowania zespołu Aspergera zostały uwzględnione w klasyfikacji DSM-IV czy ICD-10, tak więc wymienia się głównych sześć kryteriów diagnostycznych opracowanych przez Gillbergów w 1989 r.
- brak umiejętności lub chęci współpracy w grupach
- zaburzenia języka i mowy
- zawężenie swoich zainteresowań, czasami obsesyjne zainteresowanie jedną dziedziną
- powtarzające się zachowania
- problemy z komunikacją niewerbalną
- niezdarność ruchowa
Często zdarza się, że osoba spełnia wymogi opisane w DSM-IV czy ICD-10 jednak nie spełnia wymogów Gillbergów, zwłaszcza związane z zaburzeniami mowy i języka. Warto wspomnieć, że zespół Aspergera jest łatwiejszy do zdiagnozowania właśnie za sprawą kryteriów Gillbergów, gdyż minimum trzy z nich muszą być spełnione, aby określić czy mamy do czynienia z zespołem Aspergera czy zaburzeniami osobowości lub emocji.
W całym procesie leczenia zespołu Aspergera najważniejsza jest chęć chorego, gdyż leki czy wszelkiego rodzaju terapie bez chęci chorego mogą nie przynieść zamierzonych celów. W takiej sytuacji najważniejsza jest postawa chorego, czyli rodzina, szkoła itp. Istotnym elementem terapii jest motywacja chorego w chęć pozbycia się uciążliwych objawów, np. poprzez przerywanie podczas rozmowy lub poświęcaniu czasu na bezużyteczne zainteresowania.
Zespół Aspergera – przyczyny zaburzenia psychicznego
Defekty neurologiczne mogą być podłożeń wszystkich znanych zaburzeń mimo, że etiologia nikomu tak naprawdę nie jest dokładnie znana. Ze względu na fakt, iż ciężko jest poznać przyczyny to do najpopularniejszych przyczyn należą:
- genetyczne – uwarunkowane genem EN2 na chromosomie 7 oraz innymi genami na chromosomach 3, 4, 11
- wiek ojca od 40 roku życia i więcej, zwiększamy ryzyko zachorowania na autyzm
- urazy okołoporodowe
- toksoplazmoza
- uszkodzenia centralnego układu nerwowego
- dziecięce porażenie mózgowe
- poważne infekcje
Ogólnie krąży teoria o tym, że Thiomersal, który występuje w szczepionkach na odrę, świnkę czy różyczkę, może być przyczyną powstawania autyzmu. Brak jakichkolwiek dowodów na potwierdzenie wyżej postawionej tezy. Często rodzice diagnozują pierwsze objawy autyzmu właśnie po przeprowadzonych szczepieniach.
Badania genetyczne, a zespół Aspergera
Na Uniwersytecie Stanu Waszyngton trwają badania mające na celu zidentyfikowanie genetycznego i neurobiologicznego podłoża autyzmu. Wyniki badań przeprowadzonych w USW można wywnioskować, że geny odpowiedzialne za powstawanie autyzmu mogą różnić się w zależności od płci jaki wieku chorego. Istnieją również geny odpowiedzialne za autyzm wczesnodziecięcy oraz późniejszy tak zwany regresywny. Naukowcy twierdzą, że do powstawania zespołu Aspergera musimy brać od 4 do 30 różnych genów. W przypadków genów wysokiego ryzyka może powstać łagodniejsza wersja zaburzenia psychicznego. Istnieją podejrzenia, że u kobiet ryzyko powstawania autyzmu jest mniejsza, gdyż wykorzystana jest większa ilość genów do powstawania zaburzeń Aspergera. Badania przeprowadzane są w celu lepszego poznania przyczyn powstawania zaburzeń Aspergera oraz dokładniejsze typowanie dzieci o zwiększonym zagrożeniu powstawania zaburzenia.
Zespół Aspergera – leczenie objawów zespołu Aspergera
Objawy w zespole Aspergera ujawniają się już narodzin dziecka i w perspektywie czasu narastają. Wiek dojrzewania jest wiekiem w którym najczęściej leczenie obiera kierunek leczenia lekami antydepresyjnymi lub neuroleptykami. Leczenie te jest stosowanie przez okres występowania zaburzenia i przeważnie bywa, że leczenie lekami jest na całe życie. W całym procesie leczenia powinna brać udział cała rodzina oraz otoczenia chorego, w szczególnej mierze w procesie socjalizacji. Warto wspomnieć, że w niektórych przypadkach leczenie farmakologiczne nie jest koniecznością.
Niestety ale wielu specjalistów sądzi, że rodzina w wielu przypadkach ogradza zażywanie leków, a wszystko przez ich niebiologiczne poglądy na zaburzenia psychiczne. Warto dodać, że im więcej poglądów tym więcej rozwiązań dotyczących stosowania przepisanych leków.
Leczenie objawów można podzielić na dwie grupy. Pierwsza to taka, gdzie objawy są stosunkowo niewielkie oraz grupa z objawami niepozwalającymi normalne funkcjonowanie. Wszystko zależy od otoczenia w jakich chory się wychowywał. Wcześnie podjęta terapia może wykluczyć wszelkiego rodzaju zaburzenia uniemożliwiające prawidłowe funkcjonowanie.
Osoby z zespołem Aspergera miewają największy problem w procesie leczenia jakim jest deficyt kontaktu z otoczeniem. U takich osób mimo deficytu z kontaktem publicznym istnieją również problemy z komunikacją społeczną, oraz użyciem języka do tego celu.
Poziom inteligencji IG w zespole Aspergera nie odbiega od poziomu osoby zdrowej. Osoby z zaburzeniami najczęściej są bardziej inteligentniejsze od swoich rówieśników jeżeli chodzi o zagęszczone zainteresowania. Niejednokrotnie osoby takie miewają zdumiewające osiągnięcia w interesującej specjalizacji. Często ludzie z zespołem Aspergera uznawane są za nierozwinięte umysłowo, a wszystko przez brak komunikacji socjalnej.
Ludzie z zespołem Aspergera należą do grupy podwyższonego ryzyka na wszelkiego rodzaju psychozy. Przykładowo schizofrenia u takich osób występuje aż w 4% w stosunku normalnie społecznych, gdzie współczynnik wynosi 1%. Nie zawsze schizofrenia wygląda jak typowa schizofrenia, a dodatkowo mogą występować inne psychozy.
U osób z zespołem Aspergera mogą występować problemy z zajęciem się samym sobą, organizacją i zaburzeniami związków społecznych, a także partnerskich. Odczuwalny stan odmienności może być traumatyczny dla osoby z zaburzeniami. Skutkiem ubocznym odczuwalnej odmienności może być problem z nawiązywaniem relacji z innymi ludźmi, a powstający w ten skutek stres może przejawiać się nieuwagą, wycofaniem, poleganiem na natręctwach, wzmożoną aktywnością, agresywnym lub przeciwstawiającym się zachowaniem. Często powstrzymujące próby nawiązania kontaktu z innymi ludźmi może być przyczyna depresji.
W cały procesie leczenia chorego najważniejsza jest edukacja rodziców. Świadomość rodziców może w lepszy sposób poznać mocne i słabe strony chorego. Wczesna diagnoza jaki leczenie może pozytywnie wpłynąć na leczenie zespołu Aspergera niżeli leczenie miałoby być rozpoczęte w wieku dojrzałym.
Zespół Aspergera u dzieci wiek szkolny przyczyny
Przede wszystkim zespół Aspergera nie jest chorobą, czyli osoba go posiadająca nie jest „chorym”. Nie jest to również zaburzenie psychiczne, lecz neurologiczne. ZA się nie leczy, a farmakoterapia może być wprowadzona w przypadku zaburzeń/chorób współistniejących, ale dla zespołu Aspergera solo nie ma zastosowania.
Zespół Aspergera JEST chorobą. Wynika z uszkodzeń w mózgu i objawia się brakiem pewnych wrodzonych umiejętności. Osoby z Aspergerem nie czytają mowy ciała, nie czytają podwójnego znaczenia słów, mają zaburzony kontakt wzrokowy, mają problemy z postrzeganiem całości, ich mózg nie potrafi selekcjonować bodźców (oddzielać bodźce ważne od nieważnych). Brak tych umiejętności (z którymi zdrowi ludzie się rodzą) powoduje nieprawidłowe postrzeganie otaczającego świata. Dzieci z ZA powinny mieć terapię, która pomoże im zrekompensować brak tych umiejętności. Mam 8-letnią córkę z ZA, zdiagnozowaną w wieku 4 lat (miała bardzo typowe objawy ZA). Dzięki terapii z dzikiego, wrzeszczącego zwierzęcia zmieniła się w miarę normalnie funkcjonujące dziecko. Ma problemy w kontaktach towarzyskich, ale nie jest odrzucana. ZA jest chorobą i trzeba ją leczyć!
Witam!
Jestem mamą 3,5 letniego chłopca, którego zachowanie budzi mój coraz większy niepokój. Podejrzewam ZA. Czy może mi Pani opisać, jak zachowywała się córka będąc w wieku mojego dziecka?
Syn bardzo dużo mówi, nawet w nocy. Niestety, są to teksty z bajek – mnóstwo tekstu z dialogami postaci. Najpierw nas to bawiło, cieszyliśmy się, że malec ma tak dobrą pamięć, bogaty zasób słownictwa, jednak z czasem zauważyliśmy, że to nie jest normalne zachowanie. Dziecko nie chce odpowiadać na nasze pytania, albo odpowiada na nie tekstami z bajki. Jeśli coś chce np. pić, czy ciasteczko, powie to krótko, ciągnąc za rękaw w kierunku kuchni. Niestety, nie komunikuje również potrzeb fizjologicznych. O ile chęć „siusiu” zauważamy i zdążymy zaprowadzić chłopca do łazienki, o tyle o”grubszych” sprawach syn informuje już po fakcie. Jest bardzo ruchliwy. Ciągle biega, wspina się na meble, parapety, stoły. Gdy coś nie idzie po jego myśli, albo coś mu się nie podoba – rzuca zabawkami i wszystkim, co ma pod ręką. Często szczypie rodziców, rodzeństwo, najbardziej w uszy, czasem gryzie. Nie lubi słuchać piosenek, czytania książeczek, ale całymi godzinami mógłby oglądać bajki, które następnie sam powtarza. Złości go, gdy wtrącamy się w ten monolog, zadajemy pytania z nim związane, albo próbujemy sami kontynuować opowiadanie bajki.
Cieszy nas fakt, że malec lubi się przytulać. Wspina się często na kolana, sam prowokuje całusy, nawet w stosunku do obcych dzieci. Dodam jeszcze, że często choruje, a ponieważ starsze rodzeństwo ma alergię, astmę, przebadaliśmy również najmłodsze dziecko pod tym kątem. Syn również jest alergikiem. Od września zapisaliśmy dziecko do przedszkola. Mam jednak wielkie obawy, czy sobie w nim poradzi. Czy nie będzie obiektem wyśmiewania się. Jak mu pomóc? Do jakiego specjalisty udać się, by zdiagnozował dziecko i nauczył nas właściwie z nim postępować? Proszę o kontakt. Pozdrawiam!
Wczoraj, po roku badań, testów itp zdiagnozowano u córki ZA. Radziłabym z synem udać się do poradni która diagnozuje autyzm i ZA, można też prywatnie – szybciej, gdyż państwowo (zależy od regionu Polski), czeka się w poradni na pierwszą wizytę od 3 miesięcy do 1 roku, a wizyt musi być przynajmniej kilka i to u różnych specjalistów (psychiatra, psycholog 2-3 wizyty, pedagog, logopeda, neurolog). My osobiście trafiliśmy do bardzo wspaniałej dr psychiatrii która dalej nas kierowała, po roku wróciliśmy do niej z zebraną dokumentacją, opiniami i orzeczeniami po ostateczną diagnozę. otrzymaliśmy zaświadczenia do szkoły (poradni psychologiczno-pedagogicznej), zaświadczenia do Mops-u (na zajęcia terapeutyczne w ramach opieki socjalnej, tzw. SUO), zaświadczenia do Komisji lekarskiej o orzekaniu o niepełnosprawność. Pozdrawiam i życzę powodzenia w diagnozowaniu syna.
Dodam jeszcze, że w trakcie diagnozowania rozpoczęliśmy terapię (hipoterapię, behawioralna, społeczna, tomatis), która już przez rok dała duże efekty (po pół roku od rozpoczęcia terapii córka otworzyła się, zaczęła się spontanicznie odzywać do rówieśników i nauczycieli w zerówce, wcześniej tylko odpowiadała na pytania jednym słowem). Oczywiście terapie zaleciła nam pani dr na pierwszej wizycie, twierdząc, że nie można czekać na diagnozę bez terapii – jest to czas stracony. Pozdrawiam.
Witam.Zgadzam się w stu procentach.
Mama 12letniego syna z ZA
ZA nie jest CHOROBĄ !
nie- to nie choroba!
hmmmm wszyscy martwią sie o dzieci a co z 40latkami?
Z 40 łatkami to ciezko Raczej leczy się dzieci Trzeba szukać psychologów co zajmują się dorosłymi .Rocznik 1976 /77 to rocznik ludzi z ZA
40 latek z ZA to już tylko ten ,,dziwny Pan,, co raz mowi dzieńdobry, raz nie. Unika kontaktu wzrokowego. Jest ,,dziwny,, ,,dziwak,,. Niemile widziany i smutny lub wyglada na zdenerwowanego, wiecznie zmeczony. Wydaje sie ,,jakiś sztuczny,,. Mniej wiecej tak to wyglada. O dzieci chce sie zadbac, oczywiście kochamy je są bezbronne. Potrzebują naszej pomocy, chcemy zeby bylo im latwiej w doroslosci. Tyle ze ta doroslosc nie jest latwa. To ciagla walka. Sam mam 34 lata. ,,Zdiagnozowalem,, 😉 u siebie ZA. Przez lata dochodzilem do tego z psychologami, terapeutami i psychiatrami. Depresja i fobia spoleczna to byly jedyne diagnozy. Dla rodzicòw dzieci z ZA dodam slowa otuchy. Da sie funkcjonować w spoleczeństwie w zyciu doroslym. ,,specyficznie,, ale sie da. Recepta na dobre życie dla Twojego dziecka z ZA to nakierowanie na zawòd, wyksztalcenie, konkretne. ZA musi miec pràce dobrze platna w ktorej ma bardzo ograniczony kontakt z ludzmi. Musi. Sam mam 35 lat cudem zrobilem licencjat z ekonomii a od 8 lat jestem spawaczem rur na swojej dzialalnosci. Zarabiam dobrze. Spawajac moge zgodnie z moja potrzeba zamykac sie we wlasnym swiecie wieksza czesc czasu pracy. Niestety otoczenie wspolpracownikow z takiego typu zawodòw nie jest wyrozumiale i mnie bardzo dyskryminuje. Jest ciezko , trzeba udawac mnostwo zachowac. Myslalem ze dobrze wybralem ale wcale nie. Jest ciezko, od 2 lat jestem z bardzo wyrozumiala inteligentną grupka pracownikow. Oni w duzym stopniu nauczyli sie juz np. Ze rano nie mozna sie do mnie za duzo odzywac, ze jestem fajny gosc ale nie pożartuja ze mna bo jestm skupiony na pracy i zarty mnie rozpraszaja 🙂 brak podzielnosci uwagi. Programista lub tester oprogramowania i praca zdalna w domu to jest aktualnie moj cel. Jest spory lek co bedzie dalej glownie przez prace bo czesto jest po prostu meczarnia pez to ze nie mozna reagowac ,,po naszemu,, Osoba z ZA niestety musi ciagle maskowac swoje reakcje lub nastroje. Mnie motywuje milosc do żony i poczucie odpowiedzialnosci, zebyto wszystko znosic. ……. pomorzcie w doborze zawodu Waszym dzieciaczkom, z dobra praca nie zespolowa lub zdalna tzw ,,nudną,, dla normalnych ludzi i dobrze platna sa w stanie prowadzic dobre zycie. Z wlasciwa wyrozumial kochajaca i empatyczna partnerka z ktora osoba z ZA ,,zbuduje ich wlasną mydlaną bañke,, naprawde można mieć dobre zycie. Sam mam wspaniala kochajaca zone i walcze kazdego dnia zeby mogla czuc sie bezpiecznie i cieszyc zyciem.
Proszę spróbować rispolept. Mojemu bardzo pomógł, wyciszył . Dziecko nie do poznania… zachowuje się poprostu … normalnie
u mojego syna pare dni temu postawiono diagnoze ZA
Ja mam aspergera i powiem szczerze – ciężko żyć…
Właśnie się dowiedziałem, że to, co nie pozwalało mi normalnie żyć, nazywa się zespół Aspergera. Mam 55 lat, pracowałem w 16-tu firmach, po trochu… Żadnych przyjaciół, nawet wcześniejszych znajomych zapominam. Nic, tylko puzzle układać…
Albo programować, jak ja 🙂 Tam Zespół Aspergera nie jest przeszkodą, a wręcz przeciwnie. Jestem przekonana że gdyby w wymogach kwalifikacyjnych na stanowisko programisty podawano ZA i reaktywne zaburzenia przywiązania, dawno w naszych domach byłyby technologie rodem z filmów Sci-Fi.
Mój syn ma teraz 15 lat, od dawna ma problemy w szkole. Nie chce się uczyć bo…NIE – to jest jego odpowiedź. W tym roku najprawdopodobniej nie przejdzie do 3 klasy gimnazjum, będzie powtarzał rok, ale nie robi to na nim żadnego wrażenia. Unika kontaktu wzrokowego, kiedy chcę go przytulić trzyma ręce wzdłuż ciała…zwyczajnie poddaje się na chwilę moim objęciom ale mnie nie obejmie.
Zaczęło się w podstawówce, w klasie 5 wysłano mnie do poradni żeby zdiagnozować u niego dysgrafię i dysleksję żeby ułatwić mu zdawanie egzaminów na koniec klasy 6. Poszłam do poradni ale od razu mówiłam że takich problemów nie ma! Czyta, pisze…choć pisał tak żeby nikt go nie odszyfrował – nawet on sam. Robił to trochę z premedytacją, trochę z lenistwa a czasem na „odwal się”. Szukałam pomocy u szkolnego pedagoga-kończyło się zawsze na „muszą państwo z nim rozmawiać”….a co innego robiłam cały czas??? Tłumaczyłam mu, ze szkoła to rzecz powszechna, wszyscy muszą ją skończyć, że nie wymagam piątek, szóstek…nawet czwórek choć wiem że stać go i na nie, że chcę tylko żeby prowadził zeszyty, odrabiał lekcje, żeby miał choć dopy ale żeby przechodził z klasy do klasy. W 5 i 6 klasie ja, mąż i starszy syn uzupełnialiśmy za niego zeszyty, robiliśmy prace plastyczne, pisali mu wypracowania….żeby tylko zaliczał…wiem, nie powinniśmy tego robić….on w tym czasie zajmował się swoimi sprawami…grał na telefonie :/
W zeszłym roku „przepchnęli” go do następnej klasy, w tym roku już takiego prezentu nie dostanie. Od listopada chodzi do szkolnego psychologa bo taki w szkole się pojawił. Sugerowałam po przeczytaniu artykułu ZA że może pod tym kątem go obserwować, ale Pani psycholog tego nie robiła. Kilka dni temu zapisałam go na wizytę do psychiatry ale termin mamy na październik. Koniecznie chcę mu pomóc! To moje dziecko i nie mogę patrzeć jak żyje w swoim świecie bez zasad, bez konsekwencji, bez obowiązków…przecież kiedyś będzie samodzielny i będzie musiał się ogarnąć!
Zastanawiam się czy gdzieś nie popełniłam błędów….syn mając 7 miesięcy na 2 minuty stracił przytomność podczas nagłej gorączki 41*C, Nagle go wysztywniło, zsiniał cały, miał ślinotok, był wtedy hospitalizowany, zabrała go na sygnale karetka do szpitala. Nic wcześniej nie zapowiadało gorączki, to było nagłe. taki stan gorączkowy między 39-40* utrzymywał się w szpitalu przez kolejne 3 dni, dostawał relanium…lekarze nie wiedzieli skąd ta gorączka ponieważ żadnej choroby nie zdiagnozowali. Przy przyjęciu na SOR lekarka powiedziała mi ze mogły zostać uszkodzone komórki mózgowe przez ten krótki okres niedotlenienia. Trochę przez kolejny rok chuchałam na niego, dmuchałam….bałam się zwyczajnie jak to matka. Kolejny problem pojawił się w przedszkolu – miał 2 latka kiedy został do niego przyjęty. Był to pomysł pani Dyrektor, ponieważ starszy syn już tam chodził a było mało dzieci i jeden oddział miałby być zamknięty gdyby nie zapisało się więcej dzieci…mówiłam że jest jeszcze mały ale powiedziała że to dla niego nawet lepiej. No cóż..jako najmłodsze dziecko w placówce był noszony na rękach, przytulany przez wszystkie pracujące tam panie, karmiony, bawiony…rozpieszczony. Kiedy miał 5 lat przeprowadziliśmy się i zmieniliśmy przedszkole. Został zapisany mimo mojego sprzeciwu do grupy sześciolatków bo jak powiedziała pani dyrektor w „pięciolatkach” jest za dużo dzieci. W grupie zerówkowej było 3 dzieci 5-cio letnich. Syn nie bardzo był zainteresowany zajęciami, musiałam mu kupić podręczniki dla zerówki, kiedy nie chciał ich w przedszkolu wypełniać Pani kazała mu siadać w kącie przy stoliku i zajmować się sobą! Rok później programowo znów był w tej samej grupie, wtedy koledzy którzy poszli już do 1 klasy wyśmiewali go ze jest opóźniony w rozwoju że powtarza zerówkę….to było nieprzyjemne bo wracał z podwórka spłakany i zamykał się coraz bardziej w sobie. W zerówce, z tą samą panią co rok wcześniej nie uzupełniał znów książek mówiąc że nie będzie tego samego robił dwa razy. Żeby nie przeszkadzał Pani ta znów odsyłała go do stoliczka w rogu sali żeby zajmował się sobą! W ogóle od małego pamiętam że syn lubił siedzieć pod stołem, w kącie, zamykał się gdzieś w jakichś zakamarkach, a to pufa, a to za drzwiami, a to jakiś karton duży np po zakupie mebli…..kiedy w rodzinie czy na podwórku dzieci bawiły się w grupie on odsuwał się na bok i bawił się sam. Nie ma zbyt wielu kolegów, nie ma przyjaciół. W klasie pajacuje ale z obserwacji nauczycieli robi to podpuszczany przez kolegów, a potem na nim skupia się cała uwaga klasy i dostaje za to uwagi do dziennika. Jest ich cała masa. Jestem pewna że zna zasady obowiązujące ogólnie, ale nie przestrzega ich. Nie chce. Uważam za to że jest naprawdę bardzo inteligentny i bystry. Stać go na naprawdę dobre oceny. Zmorą moją jest tablet i telefon. Nie uczy się ale całymi dniami potrafi oglądać filmiki na Youtube lub innych stronach. Nie są to bezwartościowe filmy. On co jakiś czas opowiada mi o jakichś naprawdę interesujących tematach dotyczących historii, biologi, chemii, fizyki….ponadto uwielbia majsterkowanie. Jako dziecko najbardziej lubił budować z klocków lego. Teraz jego konikiem jest elektryka i elektronika. Sam kombinuje jakieś lampki do komputera, wzmacniacze sygnału do wi-fi….choć co…dużo ogląda o tym i czyta…tyle ze nie z książek tylko z tabletu. Kiedy zabiorę mu za karę te urządzenia potrafi przez kilka godzin leżeć…powtarzam kilka godzin!!!! i patrzeć w sufit – dosłownie! Nie chce wychodzić na podwórko grać w piłkę, nigdy nie chciał jeździć na rowerze jedyne co lubi to pływanie….potrafi siedzieć godzinami w wodzie kiedy w sezonie jesteśmy na basenie czy nad wodą. Pytany dlaczego tych ciekawostek nie wykorzysta w szkole do poprawienia ocen mówi – bo nie jestem lizusem. Ja kompletnie już nie wiem jak z nim rozmawiać. Nie pomaga strasznie, nie pomagają prośby, przekupywanie….nawet we wrześniu zaproponowałam mu deal – za każdą piątkę 5 zł, za czwórkę 4 zł, za szóstkę 6zł – nie dotyczy muzyki, plastyki, techniki i w-f. Odpowiedź syna była szokująca – Ok, daj mi z góry zaliczkę a ja te oceny odrobię ….oczywiście nie zgodziłam się, ale nie uważam ze źle zrobiłam. Powinien po prostu według mnie wiedzieć że w życiu nie dostaje się czegoś z góry, za darmo tylko ze trzeba zapracować…..
Zaraz pewnie zostanę zlinczowana, ale czy jest ktoś kto uważa że słusznie podejrzewa Zespół Aspergera?
Dodam tylko ze właśnie jestem w trakcie rozwodu. po pierwszej sprawie. Mąż raczej nie wtrącał się w wychowanie dzieci…uważał ze to moja działka – ja uważam ze to oboje rodziców powinno nad tym czuwać. W tej chwili będzie chciał wykorzystać to że syn wagaruje, że się nie uczy i że nie przejdzie do trzeciej klasy przeciwko mnie. Uznać że to moje zaniedbanie. Nie szukam usprawiedliwienia dla siebie a jedynie chcę pomóc swojemu dziecku….czy to może być ZA????
Witam. Ciężko jest diagnozować na odległość i cokolwiek pisać. Dla mnie to wygląda na zagrożenie niedostosowaniem społecznym . Nic nie piszesz o porodzie, jego rozwoju. Sytuacja z utratą przytomności na pewno mogła mieć wpływ. Trzeba udać się do poradni – koniecznie. I polecam dobrego neurologa, który da skierowanie na eeg i może rezonans.
Witam mam podobny problem. Mogłybyśmy jakoś się skontaktować?
odpowiedzialam ponizej 🙂
„Mamo”, szukam informacji na temat ZA, podobnie jak Ty, więc niewiele będę Ci w stanie pomóc. natomiast Twoja historia do złudzenia przypomina historię mojego brata, który tak samo, jak Twój syn wbrew panującym konwencjom robił swoje. Również warunkowo przepuszczano go z klasy do klasy, pomagaliśmy mu, usprawiedliwialiśmy. Mama tak samo się martwiła, próbując wynaleźć jakiś sposób na jego zachowanie. Brat był inteligentny, jeśli chciał się czegoś nauczyć, potrafił to zrobić w bardzo krótkim czasie. Miał swoje ulubione dziedziny, choć nie był w nich geniuszem (acz, z pewnością, ponad przeciętną wiedzą rówieśników). Wtedy już był gry komputerowe, choć nie było internetu (tablet i telefon u Pani syna to po prostu znak czasów…) i brat bez przerwy grał. Przyjaciół miał niewielu i raczej kolegowali się, bo mogli razem grać – nie były to prawdziwe relacje, wręcz uważam że destrukcyjne bo to środowisko było „złe”. Brat miał niedosłuch i czasem w tym doszukiwano się jego odosobnienia (podobne relacje z kolegami w klasie, co Pani syn). Do czego zmierzam… Dziś ma ponad 30 lat., stałą pracę, wieloletnią partnerkę, znajomych. Jest kontaktowy, zazwyczaj pogodny, ma bardzo dobry kontakt z dziećmi (nie ma własnych). Po prostu wyrósł.
Bardzo doceniam i podziwiam Pani determinację w walce o swoje dziecko. Tylko matki tak potrafią. Jest Pani wspaniałą, silną kobietą i, co wynika z postu, mądrą. Niech Pani dalej będzie przy swoim synu, poszukuje przyczyny, ale jeśli jej Pani nie znajdzie – jeśli to po prostu bunt, alienacja, to być może syn po prostu z tego wyrośnie. Okres nauki, choć nam wydaje się beztroski, jest bardzo frustrujący – nie przynosi natychmiastowych korzyści (chciałaby Pani zamiast wynagrodzenia od pracodawcy dostać piątkę w zeszycie?). Być może syn z czasem, wchodząc w dorosłość, rozwinie skrzydła, podcinane przez system edukacji, w jego wypadku chyba nieudolny. Kiedy zacznie być panem własnego losu, dostrzeże że starania przynoszą wymierną korzyść. Teoria, którą Pani próbuje mu – słusznie – przekazać, jest dla niego abstrakcją (ucz się dziś, będzie Ci lepiej za 10 lat).
Życzę powodzenia i raz jeszcze przekazuję wyrazy podziwu dla Pani.
Tak, to może być ZA. To co piszesz, przypomina mi w wielu sytuacjach mojego syna. Mój jest przed badaniem, ale psycholog, która z nim rozmawiała, twierdzi, że na bank ma ZA. Idź do psychologa, który ma doświadczenie w pracy z takimi dziećmi.
To co Pani pisze o swoim synu dokładnie przypomina problemy mojego syna 16-latka. Bardzo proszę o kontakt abyś mogły bezpośrednio wymieniać się radami i wspierać. Pozdrawiam i życzę dużo wytrwałości.
Anna
kiedy czytam o zachowaniu pani syna to tak troche jakbym czytala o sobie…….dostalam skierowanie do szpitala na rozpoznanie Aspargera, mi sie wydaje ze i ja i pani syn tez moze go miec dlatego polecam badania. Ja dowiem sie juz w sierpniu, pozdrawiam
Jestem mamą 11-to latka. Czytając Pani wypowiedź odniosłam wrażenie,że czytam o swoim synu. Nie jestem lekarzem, ale wiele wskazuje za ZA.. Ja mam juz diagnozę i opinię psychologiczną. Sugeruję jak najszybszą wizyte w poradni pedagogiczno-psychologicznej.
A co z dorosłym dzieckiem z ZA.? Co robić i gdzie szukać pomocy?
a co jeżeli ZA (czyli człowiek z zespołem Aspergera) uwielbia ogladaś, wyobrazać sobie przemoc i to naprawde wyrafinowane sceny? Czy to jest tez objaw choroby czy konsekwencja pewnych nieumiejetności zrekompensowana wyobrazeniem przemocy? Bo ten chory , którego mam na myśli ucieka gdzie pieprz rośnie, gdy widzi wyciqagnieta w swoim kierunku rękę: wykrzwia twarz i woła”co ode mnie chcesz?” tymczasem marzy o bolesnej zemscie na osobach, które go skrzywdziły?
co robić?
Dzień dobry, gdy czytam te wszystkie komentarze, to dziwie się że ja dal syna tak łatwo dostałam orzeczenie ZA. I to za mną biegała psycholog z ppp , ona starała mnie się przekonać że syn ma ZA, póżniej dyrektorka szkoły, pedagog. Ja wiedziałam swoje, wypychałam, kombinowałam, a że mam gadane to jakoś wybraniałam syna. Dopiero gdy poszedł na prywatne lekcje pianinia, do innego miasta, i pani powiedziała że ma podejrzenie ZA to dla mnie to był strzał w… od razu dałą mi namiar na psychiatrę.. na pierwszej wizycie psychiatra zrobiła wywiad, i już wiedziała że to ZA. Reszta – jakieś pisma od pscyhologa z ppp, pedagoga to byłą formalność…
A jak to było u mojego syna..konkrety, chociaż każdy przypadek jest różny.
1. w przedszkolu – mega inteligentny, błyskotliwy ale alienacja i słaby kontakt z rówieśnikami.. wolał środowisko napodwórku starszych osób.
2. poród kleszczowy – niedotleniony syn dostał 9tkę
3. problemy zaczęły się w pierwszej klasie.. Ciągle słyszałam ze dokuczają mu dzieci
4. od pierwszej klasy – terapia Tomatisa – nadwrażliwość dźwiękowa. Tu uczulam – częstonadwrażliwośći powodują straszną nerwowość, agresję u dzieci.. Trzeba iść na terapię
5. świtny matematyk, ścisłowiec, bardzo dobrze czytał (nauczył się już w wieku 4 lat czytac)
6. nie cierpiał angielskiego, później się okazało że przez nadwrazliwosci dzwiekowe -ang.jest na najwyższych częstotliwościach
7. pisał jak kura pazurem, z czasam coraz tragiczniej
…
na początku 2 klazy miał kleszczowe zapalenie mózgowe więc dlatego uwazalam że przyczyną jego niepowodzeń były mikrourazy mózgu a nie ZA…
Zmiana szkoły od drugiej klasy
8. W nowej szkole brak przyjaciół, trudność w nawiązywaniu kontaktów pomimo chęci
9. Zaczął dotykać noski uczniom.. Ktoś mnie pokierował na test. Okazał się że związane z zaburzeniem integracji sensorycznej (plus szereg innych zachowań, spraw- każdy ma podtyp inny SI)
10. Zastępstwa w szkole – potrafił w nową panią czymś rzucić. Brak akceptacji zmian
3 klasa- orzeczenie ZA
4 klasa.. wykończenie psychiczne moje, syna i ogólne tragedia
za dużo zman, dzień w dzień uwagi – brak pracy na lekcji, bawi się klockami (w domu to samo – obsesyjnie klockami, i to od niedawna – okoł pół roku).. Syn robi się nerwowy, depresyjny, nie chce pisać w szkole, ćwiczyć na wf. W końcu ma indywidualny angielski.. Oceny na półrocze – zachowanie nieodpowiednie (moim zdaniem bardzo krzywdzące bo nie ma na nie wpływu), zpolskiego 3 – bonie pisze, matematyka 5 (miała być 6 ale nie pisze wiec obnizona), plastyka 5, angielski 4 zamiast 6 (bo jedynki za brak pracy na lekcji a wszystkie sprawdziany 5 i 6).. „informatyka” (bo moim zdaniem mało co mysla na tym przedmiocie w podstawówce) – wiadomo 6.
Co będzie dalej nie wiem..
Od niedawna ma kolegę, autystycznego. Dwa bieguny on i syn jeżeli chodzi o inteligencje. Ale emocjonalnie – podobny poziom wiec się rozumieją.
Syn zaczyna uciekać mi w swiat wirtualny, dlatego mocno go kontroluje poki sil mi starcza. Nie ma smartfonu, o graniczam laptop, zabraniam grac na komputerze.
Wszystkie mamy muszą uważać na prawdziy autyzm czy aspergera a tzw autyzm wtórny – wynikający z uzależnienia komputerowego. Teraz idą świeta ponad 2 tyg wolnego. Mój syn ma detoks od komputera, tv wcale nie ogląda.
ZA czy autyzm to przede wszystkim praca dla rodziców, poświecenie.. Ja sama jestem wykończona, mój mąż nas zostawil rok temu, uważa że przesadzam, że wszyscy wymyślają choroby i on nachętniej by wrzasnął. Ale to jest facet, kobiety muszą być bardziej empatyczne, wrażliwe..i cierpliwe.
Reasumując. Macie podejrzenie ZA -idźcie przede wszystkim do psychatry, zadnego prywatnego psychologa bo będą naciągać na testy, duperele, płacenie. Testami, duperelami zajmuje siędarmowy psycholog z poradni ped-psychologicznej. Tam umówcie się na testy.
Prywatnie (bo tylko tak się da )- zróbcie testy Tomatisa i SI. Dzieci ze spektrum autyzmu zawsze mają jakieś wrażliwości, nie o wszystkich muszą mówić.
Acha, jeżeli dziecko jest małe, do 6 roku życia to idzcie do poszukajcie u siebie instytucji (darmo), która zajmuje się wczesnym wspomaganiem rozwoju dziecka.. Tam się dostanie kompleksową pomoc i to często na wyższym poziomie niż prywatna za pieniądze.
Inna sprawa. Uważajcie na niby fachowców, sprawdzqjcie opinię w necie. Prywatny Neurolog od syna zrobił straszna szopkę gdy syn miał 8 lat. Stwierdził, że ma ADHD i przepisał mu lek na schizofrenię totalnie otumiający), którego nigdy nie wykupiłam. Jeszcze pierd.. głupoty że to nie jest SI.. Nie posłuchałam go i dobrze, bo tak poszłabym złą drogą, syn nie dostałby terapii a byłby truty zbędnymi lekami… szukajcie dobrego psychiatry.. Póżniej terapeutów.